Paradise jest horrorowym visual novel z gatunku boys love. To debiut dewelopera PIL/SLASH na zachodnim rynku, a lokalizacji tego tytułu podjęło się JAST BLUE.
Pakujcie walizki, dzisiaj zabieram Was na urokliwe wakacje na przepiękną wyspę. Pamiętajcie jednak, że czytacie Krytyczny Kącik. Tutaj słowa piękne i urokliwe znaczą erotyczne i krwawe. Przed lekturą obowiązkowa lista triggerów. Zapraszam!
Podstawowe informacje
- Deweloper: PIL/SLASH
- Wydawca: JAST BLUE
- Data premiery: 26.04.2024
- Dramat | Horror | Survival | Boys love | 18+
- Cena: $9.99 (podczas pisania recenzji)
- Wersja językowa: angielska (napisy), japońska (dźwięk)
- Dystrybutor: JAST BLUE (bez cenzury) | Steam (cenzura)
- Platforma: Windows, macOS
Trigger Warning
Gwałt | Śmierć | Body horror | Traumy | Morderstwa | Gore |
Skala ostrości: 🌶🌶🌶🌶 (4/5)
Skala brutalności: 🗡🗡🗡🗡(4/5)
Zarys fabuły paradise od dewelopera
Główny bohater Azuma, skromny pracownik na pół etatu, wygrywa na loterii w lokalnej dzielnicy handlowej wyjazd do kurortu na południowej wyspie.
Kto wie… może nawet poznam tam jakieś urocze dziewczyny czy coś.
Podekscytowany swoim niezwykłym szczęściem, z niecierpliwością wyczekuje dnia wyjazdu… Tylko po to, by na miejscu spotkania grupy zobaczyć jedynie mężczyzn. Pomimo ogromnego rozczarowania zaprzyjaźnia się z pozostałymi uczestnikami wycieczki (z wyjątkiem jednego) i postanawia cieszyć się czasem spędzonym na bezludnej wyspie takim, jakim jest.
Sielanka nie trwa jednak długo, wszystko wygląda coraz bardziej podejrzanie, aż w końcu tytułowy Raj zmienia się w brutalny, zamknięty krąg.
Wyspa (nie)spokojna, wyspa (nie)wesoła
Większość fabuły Paradise toczy się na tytułowej rajskiej wyspie. Główny bohater – Azuma wygrał swoją sielską podróż w losie na loterii i postanawia skorzystać z tej wyjątkowej okazji, by uciec od swojej szarej codzienności. Choć jego urlop z początku zapowiada się całkiem nieźle, bo wyspa w istocie jest przepiękna i towarzystwo całkiem sympatyczne, tak egzotyczne wakacje nagle zmieniają bieg i przeobrażają się w prawdziwy survivalowy horror pełen tajemnic, dziwnych wydarzeń, wypadków oraz morderstw.
Fabuła Paradise jest gęsta, praktycznie na każdym etapie historii dzieją się rzeczy, których czytelnik nie do końca się spodziewa. Główny bohater oraz inni uczestnicy tej feralnej wycieczki cały czas są poddawani brutalnym przeciwnościom losu i muszą odnaleźć się w tej niecodziennej sytuacji. Scenariusz historii co chwilę wprowadza nam wszelakie wątpliwości, więc czytelnik przez większość rozgrywki nie wie, komu może zaufać, kto za tym wszystkim stoi i czy inne osoby na wyspie mają czyste intencje. Klimat tajemnicy i tej dziwnej bezludnej wyspy jest w tej grze klaustrofobiczny i skutecznie wzbudza przyjemną dozę niepokoju.
Horror Paradise jest zbudowany na bardzo solidnych podstawach. Sielankowe wprowadzenie jest długie, czytelnik ma dużo czasu, by poznać i polubić głównego bohatera, innych uczestników wycieczki oraz poczuć klimat wesołego urlopu na przepięknej wyspie. Dramat buduje się tutaj powoli, niepokojące sygnały są z początku sporadyczne, by później mogły się rozkręcić i w nagłym tempie urozmaicać fabułę. Nie chcę wiele zdradzać, mogę jednak zapewnić, że dzieje się tutaj naprawdę sporo, każdy etap tej historii jest interesujący, a zakończenia brutalnie szalone i satysfakcjonujące.
Protagonista Paradise
Gdy mamy do czynienia z tak klaustrofobicznym miejscem akcji z bardzo ograniczoną liczbą bohaterów, to należałoby oczekiwać, że będą to postacie ciekawe, takie o których będzie chciało się czytać i razem z nimi szukać wyjścia z zaistniałej sytuacji. Jeśli chodzi o mnie, to Paradise spełnia się w tym doskonale.
Zaczynając od głównego bohatera – Azumy. To naprawdę fajny, sympatyczny gość! Na tyle ciekawy, że chce się poznawać go bliżej, a jednocześnie na tyle sielski, że bardzo łatwo wczuć się w jego sytuację i zrozumieć motywacje, które nim kierują. Moim zdaniem jest doskonałym łącznikiem między czytelnikiem, a światem przedstawionym. Na pierwszy rzut oka jest zwykłym ziomkiem, jednak skrywa swoje tajemnice oraz posiada własne demony. Doświadczanie tej historii z jego perspektywy jest satysfakcjonujące, bo niezwykle łatwo się z nim utożsamić, a odkrywanie jego osobistych bolączek tylko podsyca zainteresowanie.
Azuma jest również bardzo plastyczną postacią, jego charakter podczas trwania tej historii wygina się, łamie, zmienia, kształtuje na nowo. Nie jest tym typem bohatera, który raz ulepiony pozostaje taki sam do końca. Można śmiało powiedzieć, że podczas tej fabuły doświadcza niejednej traumy, a te odciskają w nim wyraźny ślad. Uwielbiam patrzeć, jak postacie zmieniają się pod wpływem brutalnych wydarzeń, których doświadczają, a Azuma takich zmian charakteru dostarczył mi bardzo dużo. Inną sprawą jest fakt, że jest facetem, którego bardzo łatwo polubić, więc podczas czytania niejeden raz było mi go szkoda, a brutalne sytuacje z gry nie były mi obojętne, bo przeżywałam je oczami i ciałem bohatera, któremu chciało się kibicować.
Postacie poboczne
Reszta postaci z Paradise to już osobna historia, są naprawdę bardzo dobrze napisane. Mówienie o nich w większych szczegółach wchodzi już w pole spoilerów, a ja nie chcę odbierać Wam tej przyjemności z poznawania ich. Mogę tylko zdradzić, że przy każdym wątku dowiadujemy się o nich więcej i zapewniam, nieraz będziecie zaskoczeni podczas czytania. Co ważne, Paradise nie traktuje czytelnika jak debila, nic nie zostanie tutaj powiedziane wprost. Gracz musi obserwować, zwracać uwagę na drobne szczegóły, komentarze rzucane mimochodem, wahania zachowań innych postaci i jeśli jest uważny, to zostaje z nawiązką nagrodzony.
Jeśli czyta się tę grę w skupieniu, to można się domyślić niektórych zwrotów akcji i ukrytych motywów. Czy to wada? Absolutnie nie! Twórcy Paradise celowo podają nam niektóre wskazówki, podsuwają skojarzenia, więc wysnuwanie poprawnych wniosków ze strzępków podanych informacji jest jak nagroda. Wszyscy w Raju są nadzy – ekstremalne sytuacje odzierają tych mężczyzn z wszelakiej przyzwoitości i zrzucają wypucowane maski codzienności.
Boys love...
W grze mamy dostępne trzy wątki postaci: Mitsugiego, Matsudy i Takary, z czego ostatnia ścieżka odblokowuje się dopiero po przeczytaniu dobrych zakończeń pozostałej dwójki. W tym zabiegu jest metoda, więc warto uzbroić się w cierpliwość i mieć ten fakt na uwadze. Ja jednak gorąco zachęcam do odblokowania wszystkich zakończeń, nie tylko tych dobrych! Jeśli grasz w Paradise dla horroru, to w złych zakończeniach będziesz bawić się najlepiej. Jeśli jednak wolisz unikać bólu, flaków i gwałtów, to… w sumie sobie tę grę odpuść.
No właśnie, wątek gejowy jest tutaj twardym (hehe) orzechem do zgryzienia. Czy bohaterowie Paradise wchodzą w tej grze w interakcje, które prędzej można nazwać gwałtem niż kochaniem? Czasem tak. Czy główny bohater cierpi przez to okropne katusze? No właśnie nie do końca…
Boys Fucking...
Azuma bardzo prędko orientuje się, że bycie posuwanym przez dorosłych typów, to w sumie mu się nawet podoba. Choć z początku bywa niechętny i przymuszany, to szybko ulega instynktom oraz własnemu ciału i bardzo pozytywnie podchodzi do wszelakich homoseksualnych aktywności, a także sam je inicjuje. Zresztą, nawet bohaterowie, którzy razem z nim w tych aktach uczestniczą, wprost nazywają go masochistą, nimfomanem, dziwką, uległą kurwą.
I to nie są przerysowane określenia, Azuma jest jednym z bardziej entuzjastycznych bottomów, jakich miałam przyjemność oglądać, a wszelakie upokorzenia oraz ból fizyczny sprawiają mu niemałą frajdę… To całkiem miła odmiana, bo ileż można patrzeć na niechętnych i nieentuzjastycznych uległych w grach typu BL. Z drugiej strony niektóre z tych scen stają się po prostu zawoalowanym gwałtem. To sytuacje, w których Azuma nie chce wchodzić w seksualną interakcję z drugim mężczyzną, ale w trakcie wydarzenia jego ciało reaguje przeciwnie do zdrowego rozsądku, przez co staje się de facto więźniem własnych popędów. Ani to wada, ani zaleta, po prostu kolejny element tej popieprzonej historii.
Ale!
Abstrahując od tematu gwałtu, sceny erotyczne w Paradise są świetne, głównie przez zaangażowanie głównego bohatera. Zostały napisane z erotycznym polotem i dobrze odegrane głosowo – mruczący głos Matsudy wywołuje ciary. Pornograficzne grafiki są również pięknie narysowane, bez żadnych anatomicznych baboli i dziwnie wykrzywionych twarzy. Każda z tych scen jest inna, zbudowana na fundamentach chemii między postaciami i różnych sytuacjach fabularnych – każda z nich jest na swój sposób ciekawa. Sceny seksu są również nieodłącznym elementem tej fabuły, dodatkowym kontekstem historii, a nie tylko pustą gratyfikacją dla gracza. Także w tym przypadku erotyka bardzo na plus!
Złożoność fabuły
Paradise jest tytułem dosyć rozbudowanym. Każda ścieżka postaci jest inną wersją tej historii, a wydarzenia zmieniają się w niej diametralnie. To nie tak, że każdy wybór z osobna ma ogromny wpływ na przebieg fabuły, jednak wątek każdego bohatera w pewnym momencie skręca na swoje indywidualne tory. Nie są to ścieżki puste, w każdej gracz dowiaduje się więcej, nie tylko o samych amantach protagonisty, ale także o postaciach pobocznych, głównym bohaterze i samej wyspie. Jeśli chce się tej historii doświadczyć w pełni, to należy odklikać wszystko, ponieważ każdy wątek zawiera informacje, których próżno szukać w innych.
Ogromnie różnią się także zakończenia – ta gra nie cierpi na ten brzydki syndrom visual novel, w którym te same wydarzenia prowadzą do innego końca, w którym dostaniemy co najwyżej dopisek w postaci paru zdań i nową ilustrację końcową. Gdy skręcamy w inne zakończenie, to również zmienia się spora część fabuły, a często krwawy finał poprzedzają odpowiednie zmiany charakterologiczne postaci. Zakończenia w Paradise są rozbudowane, dostarczają sporej dawki nowego tekstu do przeczytania, co sprawia, że gracz/czytelnik jest skłonny w te eskalacje sytuacji uwierzyć, ponieważ poprzedza je odpowiednia podbudówka fabularna.
To w żadnym razie nie jest gra liniowa, co osobiście traktuję jako ogromny plus. Tak powinny właśnie wyglądać visual novele, co niestety nie jest regułą. W Paradise na szczęście się to udało.
Audiowizualia
Jeśli chodzi o ilustracje i tła, to nie mam tej grze nic do zarzucenia. Arty są gładziutkie i wypucowane, sceny gore mięsiste, a tła namalowane z akwarelowym sznytem – pod tym względem gra wizualnie bardzo mi się podobała!
Ciekawe są również kompozycje samych ilustracji – grafiki czasem pojawiają się w formie przyciętych kafelków nałożonych na planszę gry. Pełnowymiarowe ilustracje występują również w przedzielonej formie. Nadaje to troszkę takiego komiksowego polotu i jest ciekawsze od standardowych grafik wypełniających cały ekran. Jak dla mnie – miła odmiana.
Paradise ma jednak swoje techniczne wady. Po pierwsze: interfejs. Jest po prostu brzydki. Ta gra nie jest najnowszym tytułem, jeśli chodzi o datę wydania, ale da się to zrobić ładniej. Nic mnie tak nie denerwowało, jak ten migający, rozpikselizowany trójkąt, na który w dodatku czasem nachodzi tekst. Przez pierwszą godzinę nie potrafiłam się na niczym innym skupić, tak bardzo mnie mierził. I ten paskudny rozprysk farby z boku, po co to? Wygląda bardzo kiczowato.
Po drugie: sound design. Chodzi mi o wszystkie onomatopeiczne dźwięki typu trzaski, postukiwania, szelesty – bywa, że brzmią źle, jakby nagrane mikrofonem za dychę albo pobrane z jakiejś darmowej bazy dźwięków. W niektórych scenach erotycznych również brakuje około seksualnych efektów dźwiękowych, jak pomlaskiwania, pomruków, mokrego tarcia ciała o ciało. Aktor głosowy Azumy natomiast wpada czasem w groteskowe tony i wydaje z siebie tak przedziwne dźwięki, że aż bawi.
Muzyka nie zachwyca, w pewnych momentach mogłaby lepiej budować atmosferę grozy, a tak to plumka sobie gdzieś w tle i właściwie nie zwraca się na nią uwagi.
Jednak to wszystko, jeśli chodzi o grzeszki i niedociągnięcia.
Easy mode
Ważna informacja dla wrażliwych: gra zawiera tak zwany easy mode. Gdy jest włączony, w grze zostają oznaczone wybory, które prowadzą do dobrych zakończeń w danym wątku. Jeśli jesteście delikatne bułki i chcecie uniknąć najbrutalniejszego kontentu, to powinniście się tą opcją zainteresować.
Sumarycznie O Paradise
Plusy:
- Bardzo ciekawa fabuła.
- Wciągające tajemnice i zwroty akcji.
- Ścieżki bohaterów oraz zakończenia to ogrom nowego tekstu do przeczytania.
- Interesujący, dobrze napisani bohaterowie.
Minusy:
- Brzydki interfejs.
- Słaby sound design.
Pani K,
co ja mogę powiedzieć ponad to, że nie mogę się doczekać, by w to zagrać? Pani recenzja tylko bardziej podbiła moją niecierpliwość. Na szczęście premiera już jutro, nie wiem, jak to jest tutaj z dokładnym czasem premier, ale mam nadzieję, że jak wrócę do domku, to Paradise już będzie na mnie czekało. Postęp rozgrywki będę na pewno relacjonować Pani na bieżąco.
Jestem ogromnie ciekawa tego wątku Takary, sądząc po tych niewinnych wielkich oczach, to pewnie ma najbardziej nie po kolei w głowie. Fakt, że dużo je, pozwala wysnuć pewne podejrzenia, ale…
Szalenie podoba mi się ten wyspiarski klimat, wiadomka, najlepsze miejsce na horror w raju, no i art style jest naprawdę ładny, to się ceni. Uwielbiam też fakt, że główny bohater lubi to, co się z nim robi, i jeszcze się w to angażuje, no czy może być coś lepszego?