Visual novel – JAPONIA VS. RESZTA ŚWIATA
Rynek visual novel od lat jest zdominowany przez japońskie tytuły. To właśnie na wschodnich wyspach produkuje się najwięcej powieści wizualnych, praktycznie ze wszystkich możliwych gatunków — od słodziutkich otome przez radosne przygodówki z badassowym głównym bohaterem, po gejowskie romanse na popierdolonych torture porn eroge kończąc. Japońskie visual novele są jednak tak niszowymi produkcjami, że większości nigdy nie udaje się opuścić wysp i dostać na rynek poza oceanem w wersji anglojęzycznej.
Na potrzeby tego wpisu zrobiłam mały research — w 2022 roku na rynku japońskim ukazało się lekko ponad 1100 tytułów visual novel (korzystałam z bazy vndb, największego archiwum powieści wizualnych. Wyniki tego konkretnego wyszukiwania możecie znaleźć tutaj). Z tej puli tysiąca gier tylko 78 tytułów otrzymało oficjalną angielską lokalizację i doczekało się swojej premiery poza Azją (wynik tego wyszukiwania znajdziecie tutaj).
Liczby w tym przypadku nie kłamią, jeśli jesteś miłośniczką/miłośnikiem powieści wizualnych, ale nie posługujesz się językiem japońskim, to niestety, ale większość dzieł z gatunku Cię po prostu omija. Sama, ku mojej rozpaczy, znajduję się w tym gronie. Tematu polskich lokalizacji nie ma nawet po co poruszać, ponieważ takowych praktycznie nie ma.
Proces, w którym japoński tytuł zdobywa popularność i uznanie w swoim kraju, a entuzjaści gatunku z rynku anglojęzycznego zaczynają wręcz domagać się tłumaczenia i oficjalnych premier poza Azją, jest bardzo naturalny i możemy obserwować go od lat. Angielską lokalizację finalnie otrzymują tytuły, które w Japonii stają się kultowe lub takie, których twórcy mają już wyrobioną markę za granicą i premiera angielska ma miejsce niedługo po japońskiej (dla przykładu Atlus i seria Persona).
W świecie visual novel zdarzają się jednak dziwaczne precedensy i tytuły, których fani nie mogą się doprosić, ostatecznie nie pojawiają się na anglojęzycznym rynku. Przypadek Lamento -BEYOND THE VOID- jest tutaj znamienny, ponieważ mimo wielu próśb i hucznej zapowiedzi angielskiej premiery wiele lat temu, dalej nie możemy przeczytać tych historii oficjalnie po angielsku.
Chciałabym opowiedzieć o tej dziwnej historii i być może odpowiedzieć na pytanie: co się dzieje z Lamento?
Ten wpis będzie miał charakter pokracznego internetowego śledztwa. Będę się posiłkowała oficjalnymi zapowiedziami na potwierdzonych kanałach deweloperów. Nie zabraknie jednak w nim plotek i domysłów z reddita oraz twittera, więc proszę mieć to na uwadze. Będę wyraźnie zaznaczać, co jest plotką, domysłem, a co oficjalną informacją.
Lamento -BEYOND THE VOID- na japońskim rynku
Lamento jest drugą powieścią wizualną od Nitro+CHiRAL — legendarnego już studia visual novel, skupiającego się na gatunku boys love. Ich pierwszy projekt Togainu no chi cieszył się dobrym odbiorem i popularnością, o czym świadczą poboczne projekty stworzone na podstawie tej franczyzy. Powstała manga, drama CD, powieść oraz serial animowany, to całkiem dużo. Wielu z was może kojarzyć ten tytuł właśnie z serii anime.
Lamento było drugą grą wydaną przez Nitro+ i recepcja tego tytułu w Japonii była bardzo podobna. Gra miała swoją premierę na japońskim rynku 27 października 2006 roku. Od tamtego czasu powstały light novele, drama CD, płyty z genialnym soundtrackiem oraz dwa tomy mangi. Gra się do dziś cieszy bardzo pozytywną recepcją i wielu fanów jej oczekuje, a mimo to jest jedynym projektem od Nitro+CHiRAL, który nie ma angielskiej lokalizacji. Cały czas zastanawiałam się: dlaczego?
Gry Nitro+CHiRAL na angielskim rynku
Zdania lokalizacji gier od Nitro+CHiRAL podjęło się JAST BLUE, odnoga dewelopera powieści wizualnych JAST USA, która specjalizuje się wyłącznie w pozycjach z gatunku BL. Co ciekawe, kiedy zajrzymy w ich portfolio na oficjalnej stronie internetowej, zobaczymy, że gry od studia Nitro+ stanowią praktycznie większość ich dorobku. Natomiast na głównej stronie JAST USA produkcje od Nitro+ praktycznie zawsze (przynajmniej, kiedy ja tam zaglądam) zajmują swoje miejsce w topce popularności. W zakładce Popular Picks gejowe gry od Nitro+ zajmują dwa miejsca, mimo że muszą konkurować z o wiele bardziej popularnymi heteroseksualnymi eroge.
Na dzień 25.10.2023 ich najnowsza gra Slow Damage zajmowała 4 miejsce w sprzedaży na głównej stronie JAST, aż 11 miesięcy po oficjalnej premierze. Nie ma więc tutaj mowy o chwilowym popremierowym szale. Lokalizacja tego tytułu również przebiegła dosyć sprawnie (jak na standardy produkcji z gatunku BL) i grę po angielsku mogliśmy przeczytać prawie dwa lata po Japończykach. Nie jest doskonale, ale mogło być dużo gorzej (tak jak w przypadku tytułowego Lamento).
Gry od Nitro+CHiRAL na naszym rynku radzą sobie nieźle, powiedziałabym nawet, że najlepiej z gatunku boys love.
Co się stało z Lamento -BEYOND THE VOID-?
Wydawało się, że zlokalizowanie Lamento jest tylko kwestią czasu, gdy ekipa JAST BLUE w 2018 roku na ANIME EXPO podczas swojego panelu informacyjnego ogłosiła kolejkę tytułów do wydania. Były to już wyżej wspomniane Togainu no Chi, DRAMAtical Murder oraz Lamento -BEYOND THE VOID -. W przesłanej notce prasowej do mediów o Lamento wypowiedzieli się w następujący sposób:
Zniewalająco piękne Lamento – BEYOND THE VOID – nawiązuje do popularnego tropu z anime – nekomimi, czyli ludzi z kocimi uszami i ogonami oraz wykorzystuje ten trop jako punkt wyjścia do opowiedzenia niesamowitej przygody fantasy pełnej proroctw, zła, muzyki, żalu i miłości. Niewiele powieści wizualnych próbuje dokonać czegoś zbliżonego do epickiego zasięgu Lamento, a jeszcze mniej osiąga to z poziomem delikatności i bogactwa, jaki można tu znaleźć.
Po tej zapowiedzi w środowisku zawrzało, bo powieści od Nitro+ były na naszym rynku postrzegane niczym święty graal. Wcześniej gry BL wydawane na zachodzie były proste, oparte na prostym romansie i taniej erotyce. Nitro+ prezentowało nową jakość i praktycznie wszyscy zainteresowani nie mogli się tego doczekać.
Ekipa JAST BLUE faktycznie zabrała się do roboty i w 2020 roku swoją premierę miało Togainu no Chi, następnie w 2021 roku na sklepie JAST zadebiutowało DRAMAtical Murder. Wyglądało na to, że Lamento czekało tuż za rogiem, zwłaszcza że zapowiedź gry pojawiła się na oficjalnej stronie w zakładce Coming soon:
Wtedy w grafik wplątała się nowa gra od Nitro+ — Slow Damage, a temat Lamento zupełnie ucichł. Gra jednak cały czas znajdowała się w zakładce z zapowiedziami, więc wszyscy zakładali jedynie niewielkie obsunięcie w czasie. Jednak jeszcze przed premierą Slow Damage na fanów Nitro+, jak grom z jasnego nieba spadła informacja o wycofaniu się dewelopera z projektu:
Po dyskusji z Nitro+CHiRAL JAST BLUE nie będzie w najbliższej przyszłości lokalizować Lamento -BEYOND THE VOID-. Wiemy, że dla wielu osób jest to rozczarowujące, ale obiecujemy, że dołożymy wszelkich starań, by w przyszłości udostępnić zachodnim odbiorcom inne fantastyczne tytuły.
W komentarzach, oczywiście, pojawiła się masa pytań o przyczynę tak nagłej zmiany decyzji. JAST na każdy taki komentarz odpowiadało tylko lakonicznie: Sprzedaż innych gier nie uzasadnia tego wydatku, niestety.
Następnego dnia, być może pod wpływem fanów, pojawił się kolejny wpis w tej sprawie:
Po wczorajszym smutnym ogłoszeniu mamy dziś lepsze wieści dla fanów Lamento – po dalszych rozmowach gra nie jest całkowicie wykluczona i być może doczeka się premiery w przyszłości. Dziękujemy wszystkim za okazanie takiej pasji dla tego wspaniałego tytułu. My też go kochamy i chcemy się nim z Wami podzielić!
W komentarzach pod tym wpisem polało się mnóstwo słów wsparcia, a wielu użytkowników wyraziło chęć wsparcia projektu podczas kampanii crowdfundingowej.
Według „specjalistów” z X i Reddita zaistniały dwa czynniki, które wywindowały cenę tego projektu w górę: długość samego tytułu (koszty tłumaczenia) oraz fakt, że w Lamento zagrali topowi japońscy aktorzy głosowi i Nitro+ mogło sobie zaśpiewać naprawdę wysoką stawkę m.in. właśnie przez ich udział.
Mój przydługawy wstęp o statusie gier Nitro+ na naszym rynku i ich pozycjach na głównej stronie JAST miał wykazać, że to chyba jednak nie w pieniądzach leży problem, bo pesos na ten projekt znalazłyby się bardzo szybko. Nieważne czy to ze środków głównej strony JAST, czy to z kieszeni fanów. Gdy nie wiesz o co chodzi, to chodzi o pieniądze — ta reguła w wielu sprawach się sprawdza, ale równie łatwo jest zrzucić cały ciężar odpowiedzialności właśnie na finanse.
JAST w 2018 roku nie mogło od tak sobie zapowiedzieć Lamento, musieli być dogadani z Nitro+, również w sprawach hajsu. Być może spodziewali się lepszej sprzedaży innych tytułów, ale liczby i statystyki głównej strony nie kłamią — DRAMAtical Murder jest bestsellerem, nie tylko w przypadku oddziału JAST BLUE, ale również głównego oddziału. Choć istnieje szansa, że po prostu liczyli na więcej i się przeliczyli… Nie można zapominać o tym, że dalej poruszamy się na niszowym rynku powieści wizualnych. W punkt trafia jeden z użytkowników Reddita: Nic dziwnego, że nisza (gejowska) w niszy (visual novel) jest trudna do zarobienia.
I to jak najbardziej prawda. Dalej jednak pozostaje kwestia crowdfundingu — jeśli to naprawdę jedynie pieniądze stanowiły problem, to mogłyby się bardzo szybko znaleźć, zwłaszcza że ta propozycja wyszła od strony fanów. Sama chętnie rzuciłabym trochę mamony, by zobaczyć Lamento w legalnej i dopracowanej wersji. No właśnie, dopracowanej…
Tłumaczenie źródłem problemów Lamento?
Będziemy się teraz poruszać w przestrzeni domysłów i plotek, jednak to właśnie w nich może tkwić problem JAST z Lamento. Vnfan — użytkownik Reddita w komentarzach pod wpisem o zawieszeniu tłumaczenia Lamento pisze tak:
Zły ruch ze strony JAST Blue. Puszczenie Lamento, jednego z czterech największych tytułów w BL VN, będzie ich kosztować, zwłaszcza że ma mnóstwo fanów. Rozpoczęcie pracy ze Sweet Pool już było błędem, ale ten jest jeszcze większym. Podejrzewałem, że zabrakło im pieniędzy, ponieważ tłumaczenie DRAMAtical Murder było zdumiewająco złe. (…) DRAMAtical Murder sprzedawało się dobrze, dopóki ludzie nie mieli tego tytułu w rękach. Niektórzy umierali ze śmiechu i wygwizdywali „tłumaczenie”, ale ja i wielu innych uważamy, że gotowy produkt to hańba pełna memów, pełen niepoprawnie przetłumaczonych/przyciętych rzeczy do tego stopnia, że psują charakter/nastrój tego tytułu. Zamówiłem go w przedsprzedaży, ale szczerze mówiąc, to był błąd, szczególnie biorąc pod uwagę sposób, w jaki obchodzili się z fizycznymi kopiami. JAST zwykle daje radę, ale to… Człowieku.
Niestety, Dmmd jeszcze przede mną. Nigdy nie widziałam na oczy fanowskiego tłumaczenia tego tytułu, bo preferuję gry z legalnych źródeł, więc nie mogę potwierdzić słów szanownego kolegi po fachu z Reddita. Jednak jego negatywna opinia o tłumaczeniu DRAMAtical Murder w wersji JAST Blue nie jest pierwszą, z jaką się spotykam. Tak negatywna recepcja tego produktu za granicą na pewno dotarła do zarządu Nitro+ i z pewnością nie byli z tych wyników zadowoleni.
A Lamento jest tytułem mocarnym, czymś dużo większym i trudniejszym od Dmmd. Ekipa JAST zdawała sobie z tego sprawę, bo sami przecież określili tę grę słowami: Niewiele powieści wizualnych próbuje dokonać czegoś zbliżonego do epickiego zasięgu Lamento.
Nie są to słowa na wyrost, ta gra jest piekielnie długa. Przejście (a w zasadzie — przeczytanie) jedynie głównej, standardowej fabuły zajmowało graczom średnio 40 godzin i 21 minut. Śmiałkowie, którzy zapragnęli tej historii doświadczyć w pełni ze wszystkimi zakończeniami, musieli poświęcić na to całe 60 godzin i 14 minut ze swojego życia. Dla porównania — przeczytanie Lodu Dukaja, liczącego sobie 1040 stron, zajmuje średnio 17 godzin i 20 minut. Gdybyśmy chcieli przełożyć zasięg Lamento na warunki książkowe, to otrzymalibyśmy epopeję liczącą sobie 3 636 stron, to kurewsko dużo.
Pamiętajmy, że Lamento znajdowało się już w zakładce Coming soon na stronie JAST, więc część tłumaczenia musiała zostać poczyniona. Być może ludzie z Nitro+ wzięli sobie poprzednią porażkę do serca (ja bym na pewno tak zrobiła) i postanowili wnikliwie przyjrzeć się jakości tłumaczenia, z którego ostatecznie nie byli zadowoleni? Zmiana ekipy redaktorskiej i wyrzucenie całej dotychczasowej pracy do kosza na pewno stanowiłyby ogromne koszta, na które deweloperzy mogli nie być przygotowani. Albo jeszcze inaczej, być może hajs by się znalazł, ale ludzie z JAST stwierdzili: to gówno nie jest tego warte i rozmach projektu po prostu ich przerósł. Ale to już są tylko moje domysły i farmazony.
Chciałabym jednak zwrócić uwagę na lakoniczność oświadczenia JAST w sprawie zrezygnowania z Lamento. Osobiście cenię sobie transparentność, jeśli istnieje jakiś konkretny powód, nawet finansowy — poinformuj o nim. Zorganizuj zrzutkę i doprowadź wyczekiwany projekt do końca. Brak tej przejrzystości w komunikach wskazuje mi tu bardziej na zdeptane ego, niż brak hajsu w portfelu.
Przyszłość Lamento -BEYOND THE VOID-
Będę niszczycielem dobrej zabawy, uśmiechów dzieci, ale osobiście nie widzę tego projektu w najbliższej przyszłości, na pewno nie ze strony JAST. Po oficjalnych wpisach na Twitterze/X temat Lamento zupełnie ucichł i raczej nic nie wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach miałby powrócić. Ktoś inny musiałby wziąć ten projekt na swoje barki, ale biorąc pod uwagę fakt, że JAST trzyma łapę na pozostałych tytułach Nitro+, to raczej na taki scenariusz również szanse są nikłe. A wielka szkoda, bo sama marzę o tym, żeby to przeczytać. Bardzo podobny los spotkał grę LuckyDog1 — o tym tytule również pojawi się wpis.
Trzymam jednak rękę na pulsie i w razie jakichkolwiek nowości w sprawie — będę was informowała. Być może nawet skuszę się na fanowskie tłumaczenie Lamento, gdy ogram pozostałe gry od Nitro+, kto wie.
Ostatnio umieściłam na Kąciku swoisty Rozkład jazdy tytułów do analizy i recenzji, aktualnie prezentuje się on tak:
- Sweet Pool
- Euphoria
- Slow Damage
- School Days HQ
- Maggot Baits
- Dramatical Murder
- SaDistic BlooD
Jeśli jakiegoś interesującego tytułu pełnego flaków i sadyzmu tutaj zabrakło, piszcie do mnie śmiało. Z wielką chęcią przyjmę wszelkie polecajki.
Nawet nie wiedziałam, że znam ten tytuł, jednocześnie go nie znając. xD Ale skoro tak dobrze znam z różnych źródeł twarze postaci, choć kompletnie nie siedzę w temacie, to ta gra to faktycznie musi być gigant i to prawda, że dziwnym jest, iż nie wyszła oficjalnie po angielsku (zwłaszcza biorąc pod uwagę tak szerokie zainteresowanie tym tytułem). Te podchody też są dziwne: wydamy, nie wydamy, może kiedyś wydamy… Aha, to fajnie.
Ciekawe, ciekawe, czekam na więcej takich zakulisowych tajemnic i niezbadanych losów gier, bo jakoś tak mnie to interere, czuć dreszczyk w tym śledztwie. A może to tylko małe przerażenie objętością tej gry się mnie trzyma, bo porównanie jej do powieści liczącej blisko 4 k stron jest naprawdę obrazowe…
Mleczuś, dziękuję za komentarz! Też mam wrażenie, że Lamento gdzieś się zaczepiło w zbiorowej pamięci popkultury, zwłaszcza tej związanej z szeroko pojętą gejozą. Interesując się tym gatunkiem, ciężko nie trafić gdzieś na arty, komiksy czy muzykę z tej gry.
Zobaczymy, może kiedyś sięgnę po fanowskie tłumaczenie tej gry, gdy uporam się już ze wszystkimi grami od Nitro+, bo czuję, że omija mnie kawałek dobrej historii <3
Świetny tekst, widząc tytuł wpisu liczyłam jakieś mięcho i się nie rozczarowałam <3
Bardzo się cieszę że ktoś wkońcu zabrał się za niszę jaką są visual novele, bo nie ma nic sensownego w języku polskim… ;_;
Życzę wielu inspiracji!