Kochani, nie wierzę, że spotykamy się w takich okolicznościach, ale aż pisnęłam, gdy zobaczyłam powiadomienie z MangaGamer. Jakiś czas temu pisałam o Dziwnym przypadku Lamento (psst, polecam serdecznie) i wspominałam w tamtym wpisie, że grę Lucky Dog1 spotkał podobny los i też zrobimy sobie o tym przypadku małe internetowe śledztwo.
Na szczęście musimy odwołać detektywów, bo najwyraźniej Lucky Dog1 jest historią nie tylko o ucieczce z więzienia, ale również o czmychnięciu z wydawniczego piekła. Zapraszam!
- BL, Boys Love, Eroge, Mangagamer, News, Visual novel, VN, Zapowiedź
- Akcja, BL, Boys love, Eroge, Mafia, Męscy bohaterowie, Romans
Ten wpis będzie przepełniony nieprofesjonalną ekscytacją.
Ogólnie o Lucky Dog1
- Planowana data premiery: Kto wie?
- Deweloper: Tennenouji
- Wydawca: MangaGamer
- Platforma: Windows MacOS, Linux
- Dramat | Mafia | Boys love | 18+
- Cena: Nieznana, ale każde pieniądze im dam za to.
- Dedykowana strona: Tutaj!
Zarys fabuły od dewelopera
Wszystko zaczyna się od trzaśnięcia drzwiami więzienia. Czterech kapitanów tej samej rodziny mafijnej, zwanej CR:5, zostaje wyeliminowanych za jednym zamachem i pozostawionych na pastwę losu za kratami.
Na szczęście dla nich, nasz bohater już tam jest.
Gian jest zwykłym mafioso, wykonuje drobne zadania dla rodziny, gdy jest na wolności i prowadzi leniwe życie, gdy przebywa w więzieniu. Ale te beztroskie dni dobiegają końca, gdy dostaje wiadomość od szefa: jeśli uda mu się uwolnić kapitanów, Gian zdobędzie miejsce na szczycie hierarchii.
Czy uda mu się przeprowadzić tak wielkie zadanie, czy może to już za dużo, nawet dla tego słynnego szczęścia Gian’a?
marazm wydawniczy
Lucky Dog1 miało swoją premierę w Japonii w 2009 roku. Tak, to było 15 lat temu, to cholernie stara gra. W 2018 roku na AnimeExpo wydawca MangaGamer zapowiedział zlokalizowanie tego tytułu na zachodni rynek. To i tak późno, patrząc na datę oryginalnej premiery, ale lepiej późno, niż wcale.
Nad tytułami zapowiadanymi na AnimeExpo ciąży jednak jakaś klątwa, bo, podobnie jak Lamento, hucznie zapowiedziany Lucky Dog1 trafił do wydawniczego limbo. Postawiono dedykowaną stronę, rozpoczęły się prace nad lokalizacją i… słuch o tej grze zaginął. No dobra, trochę oszukuję. Nie do końca zaginął, ale proces lokalizacji przebiegał bardzo ślamazarnie, a zainteresowani gracze rzadko otrzymywali updejty. Komunikacja dotycząca tego projektu była bardzo kulawa, po tej gorącej zapowiedzi zaczęły wskakiwać do sklepu MangaGamer inne gry z gatunku BL, a o samym Lucky Dogu cicho sza. Taki stan może trwać rok, dwa lata, ale nie sześć, więc to naturalne, że gracze zaczynali się martwić i traktować ten projekt jako porzucony. Powstawały nawet wątki na Reddicie z zapytaniem: Co się dzieje z Lucky Dogiem?
Co jakiś czas jednak pojawiały się wpisy na X/Twitterze informujące o statusie tłumaczenia. Ostatni taki wpis (przed tym, o którym będzie zaraz mowa) pojawił się… rok temu. Tempo było więc zabójcze, a i komunikacja niezbyt sprawna.
Stan rzeczy się jednak zmienił 6 maja, gdy oficjalne konto MangaGamer na X dosłownie zaczęło pękać w szwach od nowych zapowiedzi i informacji, a w gąszczu tego całego zgiełku pojawiło się następujące ogłoszenie.
Lucky Dog1 został w pełni przetłumaczony i zedytowany. Więc jedyne, co nam pozostaje w najbliższym czasie, to ogłoszenie daty premiery. Mam nadzieję, że bez żadnych nieprzyjemności i większych przesunięć.
Lucky dog1 mnie ukształtował
Wydaje mi się, że dla wnikliwego czytelnika mój emocjonalny stosunek do tego tytułu jest dosyć oczywisty. Mogę chyba śmiało powiedzieć, że od fascynacji Lucky Dog1 zaczęła się moja przygoda z powieściami wizualnymi. Byłam napaloną nastolatką, już wtedy zainteresowaną około gejowymi tematami, więc podczas lurkowania Internetu bardzo szybko natrafiłam na arty z tej gry. I chyba nie skłamię, gdy stwierdzę po czasie, że styl graficzny Lucky Doga w pewien sposób wpłynął na mój estetyczny gust. Uwielbiam ten klimat lat 30, amerykańskiej prohibicji, swing i przeromantyzowane fantazje o mafii, nawet dzisiaj patrzę na grafiki z tej gry i myślę sobie: yeah, to jest to.
Wtedy jednak nie wiedziałam, że świat bywa okrutny i że to wcale nie jest tak, że wszystkie utwory świata zostały już wydane po angielsku. Jakimś cudem dotarłam do pirackiej wersji tej powieści i pewnie naściągałam przy tym tonę jakiegoś szkodliwego gówna na mój sprzęt. Jakież było moje zdziwienie, gdy po odpaleniu gry przywitały mnie jakieś niezidentyfikowane znaki i kwadraty. Prawdopodobnie pobrałam wtedy wersję japońską, a mój komputer nie potrafił odczytać japońskiego alfabetu, więc w jego miejsce wstawił jakieś hieroglify.
Byłam jednak uparta i coś tam próbowałam klikać po omacku, by chociaż doświadczyć Lucky Doga od strony audiowizualnej, w końcu tak bardzo mi się podobała. Ciężko się jednak grało na oślep, więc zawsze lądowałam w złych zakończeniach i nigdy nie udało mi się uciec z tego parszywego więzienia. Wtedy nauczyłam się, że rynek jest wąski i to wcale nie jest tak, że wszystkie dzieła świata zostały przetłumaczone na angielski.
Dla mnie wydanie Lucky Dog1 oficjalnie po angielsku byłoby czymś więcej niż tylko kolejną premierą. Gdy teraz piszę ten wpis i przeglądam grafiki, to czuję się, jakbym wróciła do domu, całą ogarnia mnie takie miłe uczucie. Dla mnie ucieczka z tego więzienia jest już nie tylko kolejnym questem w grze do przeklikania, by poznać całość fabuły. Jest spełnieniem mojego nastoletniego marzenia.
Na koniec zostawiam Was z czołówką. Pewnie to kwestia nostalgii, ale uważam, że jest niezwykle klimatyczna oraz stylowa, a piosenka buja mnie do dziś. Jeśli MangaGamer wrzuci info o premierze, również dam znać.