Porcelanowy książę jest powieścią wyjątkową. Na tyle niesamowitą, że zmusiła mnie do chwilowego zawieszenia pisania o visual novelach, bo mam wrażenie, że żyję w jakimś matrxie. To się nie dzieje, to tylko straszny sen — powtarzałam sobie nieustannie podczas czytania tego dzieła, w nadziei, że zaraz się obudzę. Niepotrzebnie, bo to nie jest żaden sen, tylko koszmar na jawie.
To się wydarzyło, ta książka została wydana. I to nie w self-pubie, nie przez jakieś niszowe wydawnictwo. Porcelanowy książę jest powieścią, którą postanowił wydać topowy polski dom wydawniczy i do teraz się zastanawiam, jak do tego doszło.
Musimy przyjąć na klatę to brzemię rzeczywistości i o tym grafomaństwie porozmawiać. Weźcie sobie ciepłą herbatkę i popcorn, bo dzisiaj nie o grze, tylko o czymś, co próbuje być powieścią.